.jpg)
poniedziałek, 29 grudnia 2008
piątek, 19 grudnia 2008
czwartek, 4 grudnia 2008
środa, 26 listopada 2008
Ink Spots & Ella - Into Each Life Some Rain Must Fall
nie pozostaje mi nic innego jak tylko sie usmiechac:)) co tez czynie:))))
niedziela, 16 listopada 2008
wtorek, 11 listopada 2008
wtorek, 4 listopada 2008
poniedziałek, 3 listopada 2008
czwartek, 30 października 2008
Jacek Kaczmarski Jałta
Jałta
Jak nowa rezydencja carów,
Służba swe obowiązki zna,
Precz wysiedlono stąd Tatarów
Gdzie na świat wyrok zapaść ma.
Okna już widzą, słyszą ściany
Jak kaszle nad cygarem Lew,
Jak skrzypi wózek popychany
Z kalekim Demokratą w tle.
Lecz nikt nie widzi i nie słyszy,
Co robi Góral w krymską noc,
Gdy gestem wiernych towarzyszy
Wpaja swą legendarną moc
Nie miejcie żalu do Stalina,
Nie on się za tym wszystkim krył,
Przecież to nie jest jego wina,
Że Roosevelt w Jałcie nie miał sił.
Gdy się triumwirat wspólnie brał
Za świata historyczne kształty,
- Wiadomo kto Cezara grał -
I tak rozumieć trzeba Jałtę.
W resztce cygara mdłym ogniku
Pływała Lwa Albionu twarz:
Nie rozmawiajmy o Bałtyku,
Po co w Europie tyle państw?
Polacy? - chodzi tylko o to,
Żeby gdzieś w końcu mogli żyć...
Z tą Polską zawsze są kłopoty -
Kaleka troszczy się i drży.
Lecz uspokaja ich gospodarz
Pożółkły dłonią głaszcząc wąs:
Mój kraj pomocną dłoń im poda,
Potem niech rządzą się jak chcą.
Nie miejcie żalu do Churchilla,
Nie on wszak za tym wszystkim stał,
Wszak po to tylko był triumwirat,
By Stalin dostał to, co chciał.
Komu zależy na pokoju,
Ten zawsze cofnie się przed gwałtem -
Wygra, kto się nie boi wojen
I tak rozumieć trzeba Jałtę.
Ściana pałacu słuch napina,
Gdy do Kaleki mówi Lew -
- Ja wierzę w szczerość słów Stalina
Dba chyba o radziecką krew.
I potakuje mu Kaleka,
Niezłomny demokracji stróż:
Stalin, to ktoś na miarę wieku,
Oto mąż stanu, oto wódz!
Bo sojusz wielkich, to nie zmowa,
To przyszłość świata - wolność, ład -
Przy nim i słaby się uchowa,
I swoją część otrzyma... - strat!
Nie miejcie żalu do Roosevelta,
Pomyślcie ile musiał znieść!
Fajka, dym cygar i butelka,
Churchill, co miał sojusze gdzieś.
Wszakże radziły trzy imperia
Nad granicami, co zatarte:
- W szczegółach zaś już siedział Beria,
I tak rozumieć trzeba Jałtę!
Więc delegacje odleciały,
Ucichł na Krymie carski gród.
Gdy na Zachodzie działa grzmiały
Transporty ludzi szły na Wschód.
Świat wolny święcił potem tryumf,
Opustoszały nagle fronty -
W kwiatach już prezydenta grób,
A tam transporty i transporty.
Czerwony świt się z nocy budzi -
Z woli wyborców odszedł Churchill!
A tam transporty żywych ludzi,
A tam obozy długiej śmierci.
Nie miejcie więc do Trójcy żalu,
Wyrok historii za nią stał
Opracowany w każdym calu -
Każdy z nich chronił, co już miał.
Mógł mylić się zwiedziony chwilą -
Nie był Polakiem ani Bałtem...
Tylko ofiary się nie mylą!
I tak rozumieć trzeba Jałtę!
Jacek Kaczmarski
1984
Jak nowa rezydencja carów,
Służba swe obowiązki zna,
Precz wysiedlono stąd Tatarów
Gdzie na świat wyrok zapaść ma.
Okna już widzą, słyszą ściany
Jak kaszle nad cygarem Lew,
Jak skrzypi wózek popychany
Z kalekim Demokratą w tle.
Lecz nikt nie widzi i nie słyszy,
Co robi Góral w krymską noc,
Gdy gestem wiernych towarzyszy
Wpaja swą legendarną moc
Nie miejcie żalu do Stalina,
Nie on się za tym wszystkim krył,
Przecież to nie jest jego wina,
Że Roosevelt w Jałcie nie miał sił.
Gdy się triumwirat wspólnie brał
Za świata historyczne kształty,
- Wiadomo kto Cezara grał -
I tak rozumieć trzeba Jałtę.
W resztce cygara mdłym ogniku
Pływała Lwa Albionu twarz:
Nie rozmawiajmy o Bałtyku,
Po co w Europie tyle państw?
Polacy? - chodzi tylko o to,
Żeby gdzieś w końcu mogli żyć...
Z tą Polską zawsze są kłopoty -
Kaleka troszczy się i drży.
Lecz uspokaja ich gospodarz
Pożółkły dłonią głaszcząc wąs:
Mój kraj pomocną dłoń im poda,
Potem niech rządzą się jak chcą.
Nie miejcie żalu do Churchilla,
Nie on wszak za tym wszystkim stał,
Wszak po to tylko był triumwirat,
By Stalin dostał to, co chciał.
Komu zależy na pokoju,
Ten zawsze cofnie się przed gwałtem -
Wygra, kto się nie boi wojen
I tak rozumieć trzeba Jałtę.
Ściana pałacu słuch napina,
Gdy do Kaleki mówi Lew -
- Ja wierzę w szczerość słów Stalina
Dba chyba o radziecką krew.
I potakuje mu Kaleka,
Niezłomny demokracji stróż:
Stalin, to ktoś na miarę wieku,
Oto mąż stanu, oto wódz!
Bo sojusz wielkich, to nie zmowa,
To przyszłość świata - wolność, ład -
Przy nim i słaby się uchowa,
I swoją część otrzyma... - strat!
Nie miejcie żalu do Roosevelta,
Pomyślcie ile musiał znieść!
Fajka, dym cygar i butelka,
Churchill, co miał sojusze gdzieś.
Wszakże radziły trzy imperia
Nad granicami, co zatarte:
- W szczegółach zaś już siedział Beria,
I tak rozumieć trzeba Jałtę!
Więc delegacje odleciały,
Ucichł na Krymie carski gród.
Gdy na Zachodzie działa grzmiały
Transporty ludzi szły na Wschód.
Świat wolny święcił potem tryumf,
Opustoszały nagle fronty -
W kwiatach już prezydenta grób,
A tam transporty i transporty.
Czerwony świt się z nocy budzi -
Z woli wyborców odszedł Churchill!
A tam transporty żywych ludzi,
A tam obozy długiej śmierci.
Nie miejcie więc do Trójcy żalu,
Wyrok historii za nią stał
Opracowany w każdym calu -
Każdy z nich chronił, co już miał.
Mógł mylić się zwiedziony chwilą -
Nie był Polakiem ani Bałtem...
Tylko ofiary się nie mylą!
I tak rozumieć trzeba Jałtę!
Jacek Kaczmarski
1984
wtorek, 28 października 2008
środa, 22 października 2008
piątek, 17 października 2008
poniedziałek, 13 października 2008
niedziela, 12 października 2008
środa, 8 października 2008
wtorek, 7 października 2008
niedziela, 5 października 2008
sobota, 4 października 2008
Nadejście Buki
chyba przeczytam sobie Muminki..., jesienia to pasuje Dolina Muminkow w listopadzie. ale to jest taka bardzo smutna ksiazka, pelna tesknoty i oczekiwania, poszukiwania czegos czego juz nie ma, wiec nie dajacego sie znalezc. jak sie zakopie w ciepla koldre to moze mi cos z tego wyjdzie:)
czwartek, 2 października 2008
wtorek, 30 września 2008
sobota, 27 września 2008
czwartek, 25 września 2008
piątek, 5 września 2008
ZOG
"Oto fabuła: Niejaki Zog przybywa na Ziemię latającym talerzem, by powiedzieć, jak zapobiegać wojnom i leczyć raka. Przywozi te wiadomości z planety Margo, której mieszkańcy porozumiewają się za pomocą pierdnięć i stepowania.
Zog wulądował nocą w stanie Connecticut i zobaczyłdom w płomieniach. Wpadł do domu, popierdując i przytupując, żeby ostrzec ludzi o straszliwym niebezpieczeństwie. Pan domu roztrzaskał mu głowę kijem golfowym."*
*K. Vonnegut: Śniadanie mistrzów, czyli Żegnaj czarny poniedziałku!, Poznań 2004, s.66.
niedziela, 31 sierpnia 2008
środa, 27 sierpnia 2008
czwartek, 21 sierpnia 2008
Laid Back - Bakerman
fajny teledysk, jak sie dowiedzialam przed chwila z internetu, wyrezyserowany przez Larsa von Triera:)
wtorek, 19 sierpnia 2008
wtorek, 12 sierpnia 2008
poniedziałek, 28 lipca 2008

niedziela, 27 lipca 2008
godzina 20.00
poniedziałek, 21 lipca 2008
poniedziałek, 14 lipca 2008
czwartek, 10 lipca 2008
wtorek, 8 lipca 2008
sobota, 5 lipca 2008
wtorek, 1 lipca 2008
nieprzyjemny smak i jakas blizej nieokreslona potrzeba, troche pustki i checi wypelnienia jej czyms... tylko nie wiem czym. dawno nie robilam zdjęć i chyba brakuje mi tworzenia nowej rzeczywistości. no i upal który wypala z człowieka wszystko. najchetniej wskpcz\yłabym do jeziora:) i zeby zimna woda otoczyla mnie. sezon jagodowy sie zaczal. weglug ludowych wierzeń jagody mozna jesc dopiero po 2 lipca (Matki Boskiej jagodnej, nie wiem jak się to świeto w tradycji kościelnej nazywa). ale bułki z jagodami pycha:). mogłby deszcz padać, a najlepsza byłaby burza! nogi mnie bolą od chodzenia, mam nadzieje ze chociaz troche sie opaliłam
dzisiaj śnił mi się strasznie nieprzyjemny sen, i był tak potwornie skomplikowany... juz prawie nic nie pamiętam. szkoda mi trochę tego. sny powinno pamiętać się całe albo całe zapominać, a tak człowiekowi zostaje coś w głowie, jakiś nastrój czy posmak. chociaż jak się dzisiaj obudziłam to się ucieszyłam że to był tylko sen:) najgorsze w takich nieprzyjemnych snach jest to, ze gdy snimy odbieramy sytuację jako prawdziwą
piątek, 27 czerwca 2008
środa, 25 czerwca 2008
piątek, 20 czerwca 2008
wtorek, 17 czerwca 2008
poniedziałek, 16 czerwca 2008
niedziela, 15 czerwca 2008
sobota, 14 czerwca 2008
poniedziałek, 9 czerwca 2008
piątek, 6 czerwca 2008
czwartek, 5 czerwca 2008
środa, 4 czerwca 2008
poniedziałek, 2 czerwca 2008
sobota, 31 maja 2008
piątek, 30 maja 2008
czwartek, 29 maja 2008
Subskrybuj:
Posty (Atom)