Narcyz na brzegu stawu
Pochyla głowę z ochotą,
Szuka swojego odbicia
Lecz widzi tylko błoto.
I ginie piękny Narcyz,
W lustrze się pogrążając,
Bo każdy kwiat umiera,
Kiedy go w szkło wstawiają.
Na samym grobu dnie
Rozpoznał swoje odbicie
I westchnął, jaka szkoda
Gdy kwiat się żegna z życiem.
2 komentarze:
prosty i sensowny (tylko pisz kto jest autorem, plz)
pozdrawiam.
jak napisałam w tytule posta oczywiście że Zając Poziomka
Prześlij komentarz